W internecie ekspertem może być każdy – to stwierdzenie już nas dzisiaj nie dziwi.
W ogóle internet jest miejscem specyficznym. Tylko tam stawia się na równi (a nawet wyżej) osobę bez wykształcenia medycznego z osobą po studiach zupełnie niezwiązanych ze zdrowiem człowieka.
Magister inżynier maszyn górniczo-hutniczych jest suplementacyjnym guru i wyleczy każdą chorobę jakimś wlewem, a osoba po studiach z zarządzania sprzeda wam sposób na młodość w postaci surówek i soku z selera.
I bądź tu człowieku mądry…
Oczywiście część z was powie, że studia to nie wszystko. I bardzo słusznie.
Możemy spotkać fatalnego lekarza (na przykład takiego, który neguje szczepienia) po kilku latach nauki i świetnego dietetyka zaledwie po kursie, ale zgłębiającego aktualną wiedzę naukową, a nie bazującego na trendach i wyczytanych bzdurach w sieci. Niestety dokształcać się też trzeba umieć.
Internet to także miejsce wielu szkodliwych informacji. Gdy powstawał, spodziewaliśmy się nieograniczonego dostępu do wiedzy, łatwego zdobywania informacji, których kiedyś trzeba było się nieźle naszukać.
Zamiast tego mamy kopalnię szamanizmu i teorii spiskowych, sytuację, w której musimy się trzy razy zastanowić i sprawdzić, czy to, co czytamy obok prawdy chociaż leżało.
Dzisiaj porozmawiamy o internetowych ekspertach, powrocie do średniowiecza i bretarianiźmie.
Spis Treści
Powrót do przeszłości
Wracamy powoli do średniowiecza. Cały dorobek naukowy idzie nagle w zapomnienie.
Teraz lekarz staje się zabójcą, szczepionki trucizną, a sieć komórkowa wytwarza wirusy i powoduje raka mózgu. Przyszło nam żyć w pięknych czasach, nieprawdaż?
Dzisiaj nawet wieloletnie badania naukowe uznawane są za kupione, a wykresy ilustrujące spadek zachorowań i zgonów po wprowadzeniu szczepień na daną chorobę za propagandę.
Jednocześnie żadnego niepokoju nie wzbudzają udostępniane filmy paradokumentalne, wpisy z blogów o teoriach spiskowych czy inne materiały bez poparcia w nauce.
Ich autorzy uznawani są za bogów, jedynych słusznych propagatorów zdrowia, którzy zrobią wszystko dla naszego dobra i będą walczyć z BigPharmą.
Na pewno miło się im to czyta, mając wakacje przez okrągły rok i bawiąc się za pieniądze naiwnych ludzi.
Gdzie szukać?
Zachęcam wszystkich do śledzenia publikacji naukowych lub stron o tematyce naukowej. Mimo iż ani ja, ani zapewne większa część czytelników nie musi się znać bardzo dobrze na wirusach, nowoczesnych technologiach czy immunologii, to znalezione informacje można i należy weryfikować.
Przede wszystkim bazujmy na wyszukiwarkach artykułów naukowych, np. Pubmed, Sciencedirect czy nawet Google Scholar. Czytajmy pisma popularnonaukowe i inne artykuły, poparte odpowiednią bibliografią.
Jeżeli Twoim celem jest utrata wagi, to polecam zacząć od przeczytania tych artykułów:
- Restrykcyjna Dieta Redukcyjna. Jak Powinna Wyglądać?
- Jak Schudłam 11kg w 2 Miesiące? Strategia odchudzania
- Ćwiczenia na odchudzanie. Co robić, żeby schudnąć?
U wielu “spiskowców” próżno szukać źródeł, u innych są dobierane na zasadzie pasującego nagłówka, co łatwo zweryfikujemy chociażby czytając “abstract”.
Sprawdzajmy także rzekomych “ekspertów”, czy ta osoba ma odpowiednie wykształcenie, kursy, czy lekarz, na którego ktoś się powołuje przypadkiem nie ma odebranego prawa do wykonywania zawodu (lub czy w ogóle istnieje), itp.
Należy także uważać na powszechnie reklamowane „magiczne suplementy odchudzające”, które obiecują nam utratę wagi na poziomie 13kg w przeciągu miesiąca.
Pisaliśmy już o takich przypadkach w artykułach o Ideal Slim, SlimPerfect, SlimBerry i Choco Lite (w tym ostatnim producent zdecydował się nawet nielegalnie wykorzystać wizerunek Martyny Wojciechowskiej).
My z kolei w poniższym artykule przyjrzymy się jednej z pseudonaukowych teorii powiązanych z żywieniem człowieka. Mianowicie zastanowimy się, czy można żyć bez jedzenia i wody.
Mowa oczywiście o bretarianizmie, czyli pozyskiwaniu energii ze słońca, a konkretniej mówiąc z biofotonów.
Czy można przeżyć bez jedzenia i wody? Witamy w świecie bretarian
Na wielu stronach znajdziemy szereg informacji o tym, jaki to bretarianizm jest cudowny, ile dobrego wnosi w życie, jaką wolność daje.
Oczywiście nie muszę chyba dodawać, że są to strony/blogi nakierowane tylko i wyłącznie na bretarianizm lub ogólnie głoszące szkodliwe teorie, jak np. odkrywamyzakryte.pl [1].
Wiele źródeł przedstawi nam nawet sylwetki osób, które przeszły na bretarianizm i mają się świetnie. Jest to dowód typu “tak powiedział i ja mu wierzę”.
Znany polski piosenkarz, który swego czasu deklarował bycie bretarianinem (czego on już nie próbował!) został przyłapany na pałaszowaniu kebaba ze smakiem.
Podobnych sytuacji można się spodziewać po innych “rzekomych” bretarianach – powiem do kamery, że żyję powietrzem i pobiegnę coś przegryźć. Zwłaszcza, że publikacji naukowych na ten temat praktycznie nie ma [1-3].
Shani Jani – jak się to robi w Indiach?
Najbardziej znanym przypadkiem jest Hindus Shani Jani, który rzekomo przestał jeść niedługo po II Wojnie Światowej. Miały miejsce nawet dwa badania, które mają dowodzić prawdziwości idei bretarianizmu.
Nadzór nad nimi prowadził Dr Sudhir Shah. Pytanie i co z tego? Chyba dobrze, że badania prowadził lekarz? I tak, i nie [4].
Doktor Shan jest przewodniczącym Indyjskiej Federacji Lekarzy Jain (JDF), proponuje on, aby poprzez badania wciąż niedoskonała nauka o medycynie była zgodna z „supernauką” dżinizmu, jak ujawnił wszechwiedzący Lord Mahawir (założyciel dżinizmu).
A co z samymi badaniami?
Jani był pod stałą obserwacją kamer, jednak późniejsze udostępnione nagrania wskazywały, że z łatwością udawało mu się znikać z pola widzenia, dodatkowo liczni “fani” mogli go odwiedzać.
Wzięcie kęsa posiłku czy wypicie szklanki wody nie trwa dłużej niż kilka sekund, dodatkowo ktoś z zewnątrz mógł mu zapasy żywności przynosić.
Kamera, która miałą potwierdzać światowy ewenement jednocześnie dostarczyła materiału do wielu spekulacji [4-6].
Kłamstwo ma krótkie… zdrowie
Innym przykładem jest Ellen Greve, która przyjęła imię Jasmuheen – autorka wielu książek i filmów, propaguje bretarianizm na całym świecie. A jak jest w rzeczywistości z jej brakiem jedzenia? Sama przyznaje się, że pije wodę lub herbatę, czasem coś przegryzie dla “smaku” [7].
W programie 60 Minutes emitowanym w Australii postanowiono sprawdzić, czy Ellen nie kłamie. Pod czujnym okiem kamery i lekarza miała dalej oddawać się swoim praktykom. Po dwóch dniach stwierdzono u niej nadciśnienie tętnicze i ostre odwodnienie.
Badana stwierdziła, że to przez zanieczyszczone powietrze, więc od trzeciego dnia cała ekipa przeniosła się w góry. Czy było lepiej?
Absolutnie nie – utrata 10% wody, spadek masy ciała o 6 kilogramów, ciśnienie tętnicze dwukrotnie wyższe niż przed rozpoczęciem próby. Z obawy o niechybną śmierć zdjęcia przerwano [7,8].
Oczywiście Jasmuheen dalej zapiera się, że bretarianizm jest super i nas uwalnia. Wielka lodówka wypełniona jedzeniem w jej willi rzekomo pozwala poskromić apetyt jej męża, a ona sama spożywa może 300 kcal.
Cała ta historia jest grubymi nićmi szyta [8].
Skutki głodówek w świetle faktów i badań
Osoby (naprawdę) próbujące bretarianizmu nie cieszyły się “wolnością” przez długi czas (czyt. zmarły).
Sami wyznawcy bretarianizmu nie biorą odpowiedzialności za śmierć innych osób, tłumacząc to brakiem odpowiedniej motywacji z ich strony, złym światłem, niemoralnymi pobudkami, (wstaw dowolne), itd.
W skrócie – jeżeli umarłeś nic nie jedząc, to twoja wina. Ciężko z tym dyskutować [9-11].
Co o tym wszystkim mówi nauka? Cóż, najprościej byłoby sięgnąć po dobry podręcznik fizjologii, biochemii i żywienia, aby uzmysłowić sobie, jak ważne jest prawidłowe odżywianie.
Dostarcza energii niezbędnej do codziennego funkcjonowania, składników biorących udział w regulacji procesów zachodzących w organizmie. Brak chociaż jednej witaminy już będzie nam zaburzał wiele szlaków i reakcji, a co dopiero przy braku jakiejkolwiek.
Ile można przeżyć bez jedzenia?
Bez braku jedzenia, zależnie od zgromadzonych w organizmie zapasów, możemy przeżyć od 2 tygodni do miesiąca. W jednym z opisanych przypadków klinicznych pacjent zgłosił się na ochotnika do 50-dniowej głodówki.
Jednak należy zauważyć, że przyjmował w tym czasie płyny oraz preparaty z witaminami. W efekcie schudł ponad 20 kg, pojawiły się zaburzenia funkcjonowania wątroby i niewydolność krążeniowa [12].
“Ale zaraz, jeden człowiek przeżył bez jedzenia rok!” To prawda, był taki przypadek. W czasie trwania obserwacji pacjent schudł ponad 120 kilogramów (z 207 do 82 kg).
Jednakże on również otrzymywał multiwitaminę, dodatkowo wszelkie nieprawidłowości w gospodarce wodno-elektrolitowej były natychmiast wyrównywane w czasie interwencji lekarskiej. W bretarianizmie taka sytuacja, zgodnie z ideologią, jest niedopuszczalna [13].
Istnieje nawet jeden opis przypadku, w którym 54-letni mężczyzna postanowił iść w stronę światła (spokojnie, nie umarł). Według jego relacji żywił się już przez 2 lata energią słoneczną i postanowił poddać się kontrolowanemu eksperymentowi. Przez 10 dni nic nie jadł, ale miał nieograniczony dostęp do płynów.
Stracił w tym czasie 2,6 kg, stężenie witamin poleciały w dół, nabawił się kwasicy metabolicznej, obniżyła się zdolność do wykonywania wysiłku.
Oczywiście z naukowego punktu widzenia, gdyby rzeczywiście od dwóch lat nic nie jadł, prawdopodobnie już by nie żył.
Jak podają uczeni, obserwowane zmiany w organizmie pacjenta były charakterystyczne dla poszczenia nie dłuższego niż 10 dni przed rozpoczęciem badania. Nasz ochotnik musiał zatem nieźle ściemniać [14].
Wszystkie przypadki łączą dwa wnioski:
- nie da się zupełnie nic nie jeść przez długi czas bez wpływu na stan zdrowia
- nie da się przeżyć bez wody
Woda stanowi około 50-60% masy ciała osoby dorosłej. Pragnienie czujemy dopiero przy ubytku około 2%. Wyższa utrata upośledza już funkcjonowanie organizmu w każdym aspekcie [15].
Na koniec powinienem jeszcze powiedzieć o biofotonach. Coś takiego istnieje i są to fotony emitowane przez żywe organizmy na drodze bioluminescencji (np. u świetlików).
Sam foton zaś to kwant pola elektromagnetycznego, np. właśnie światła. Wchodzimy tutaj już w zagadnienia fizyki, które zostawiłbym jednak osobom, które się na tym znają dużo lepiej.
Nie mniej jednak bretarianie mylą pojęcie biofotonu z fotonem. Po drugie organizmami, które wykorzystują światło (i nie tylko) do pozyskiwania energii są rośliny i inne specyficzne organizmy do tego zdolne.
My, żeby tę “świetlistą energię” przyjąć, musielibyśmy je zjeść. Ale przecież nam nie wolno, bo jesteśmy bretarianami…[16]
Biofotony mogą też powstawać w ludzkich komórkach w czasie zachodzących reakcji oraz w przypadku pojawienia się wolnych rodników, a więc w sytuacji stresu oksydacyjnego (nie mającej zazwyczaj pozytywnego wydźwięku).
Co więcej, czynnikiem nasilającym reakcje wolnorodnikowe jest promieniowanie UV.
I jak to dopasować do teorii dającego energię życiową światła? [17,18]
Badania nad biofotonami były i są prowadzone, głównie w instytucjach w Indiach. Publikacje zatem na pewno znajdziecie, ale raczej będzie to Journal of Yoga niż International Journal of Clinical Nutrition.
Trwają także prace nad udowodnieniem skuteczności leczniczej terapii światłem.
Wniosek końcowy:
Bretarianizm jest zwykłym kłamstwem i nie ma naukowych podstaw, aby sądzić, że brak jedzenia i picia nie zakończy się dla nas fatalnie. Jest to raczej niebezpieczna ideologia, sposób na lansowanie własnej osoby i bogacenie się na ludziach bez odpowiedniej wiedzy.
Źródła:
- https://www.odkrywamyzakryte.com/bretarianizm-odzywianie-bez-jedzenia/
- https://kcalmar.com/blog/2016/02/02/bretarianizm-co-to-takiego/
- https://treningantystresowy.pl/Dieta/bezjedzenia.pdf
- https://www.theguardian.com/commentisfree/belief/2010/may/18/prahlad-jani-india-sunshine
- https://www.youtube.com/watch?v=G9On0X3nBaY
- https://news.bbc.co.uk/2/hi/south_asia/3236118.stm
- https://en.wikipedia.org/wiki/Jasmuheen
- https://www.independent.co.uk/life-style/health-and-families/health-news/gaunt-and-weak-the-sham-diet-guru-who-refuses-to-see-the-light-737972.html
- https://www.heraldsun.com.au/archive/news/swiss-woman-starved-to-death-on-daylight-diet/news-story/d5037b92889834df50634e0f4cc300fb
- https://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/scotland/453661.stm
- https://www.focus.de/gesundheit/news/lichtnahrung-22-jaehriger-deutscher-stirbt-wegen-esoterischer-lebensweise_id_10446534.html
- Elliott, B., Mina, M., & Ferrier, C. (2016). Complete and voluntary starvation of 50 days. Clinical Medicine Insights: Case Reports, 9, CCRep-S39776.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4982520/ - Stewart, W. K., & Fleming, L. W. (1973). Features of a successful therapeutic fast of 382 days’ duration. Postgraduate medical journal, 49(569), 203-209.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2495396/ - Heusser, P., Wolf, U., Vonwiller, H. M., Messerli, N., & Laederach-Hofmann, K. (2008). Nutrition with ‘Light and Water’?. Complementary Medicine Research, 15(4), 203-209.
https://www.ikim.unibe.ch/research/publications/articles_in_peer_reviewed_journals/index_eng.html - Popkin, B. M., D’Anci, K. E., & Rosenberg, I. H. (2010). Water, hydration, and health. Nutrition reviews, 68(8), 439-458.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20646222 - https://www.totylkoteoria.pl/2018/12/biofotony-sante-zywnosc.html
- Ferenc, T., Pacholczyk, M., & Czernicki, J. (2014). Wpływ słonecznego promieniowania ultra oletowego (UV) na organizm człowieka. Część II: Mutagenne działanie promieniowania UV i naprawa uszkodzeń DNA* The e ect of solar ultraviolet radiation (UVR) on a human organism. Part II: UVR mutagenic activity and repair of DNA lesions.
https://actabalneologica.pl/wp-content/uploads/2014/12/2014-2-3.pdf - Kobayashi, M., Kikuchi, D., & Okamura, H. (2009). Imaging of ultraweak spontaneous photon emission from human body displaying diurnal rhythm. PLoS one, 4(7).
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/19606225/
Bretarianie
Moim zdaniem bretarianizm to wymysł chorych ludzi. Zobaczcie sobie wypowiedzi takich ludzi w internecie, brzmią jak jakaś sekta.
Anhwur M
Co to za pierdoly sorry ale ja nie jem nieraz długo a jak jam to tyle co nic i żyję Spożywam duże dawki Ormusu z poczatku rodzina sie buntowała że jak wezwia lekarze nie chca być osądzenie że mnie głodem morzą jednak jak zobaczyli że funkcjonuję normalnie to dai spokój mam 67 lat i nie zamierzam żryć niejedzenie to mój ulubiony styl życia a więc proszę nie kitować dość bzdur wie co z tego wyszło stan obecny od zwykłego jedzenia się umiera choroby niedomagania i piach tyle z tego_